Pełną Piersią

Pełną Piersią

Kryzys laktacyjny - i co teraz?

środa, 11 marca 2015

Twoje dziecko rośnie i rozwija się w zawrotnym tempie. Dziś siedzi, jutro raczkuje, czasami ciężko nadążyć za tymi zmianami. Moment, w którym dziecko nabywa nowe umiejętności często jest dla niego bardzo emocjonujący - co daje się też we znaki rodzicom. Taki moment to tzw. "skok rozwojowy". Dzieci w tym okresie intensywniej odczuwają bodźce i silniej na nie reagują,przez co gorzej śpią i jedzą, są marudne i "przylepne" - wyjątkowo potrzebują bliskości rodziców. W pierwszym roku życia dziecka takich skoków jest 7, niosą ze sobą różne umiejętności, a dziecko może też różnie je przeżywać. Dla karmienia piersią najtrudniejsze są skoki przypadające zazwyczaj na 3 i 6 tygodni oraz 6 i 9 miesięcy po porodzie. W tym czasie dziecko może częściej niż zwykle domagać się piersi i dłużej przy niej przebywać, co daje mamie wrażenie, że dziecko wisi przy piersi całą dobę. W nocy maluch będzie częściej budził się na karmienia, a wieczorami (kiedy pokarmu jest trochę mniej niż w nocy i rano) może być bardziej marudny. Jeśli dziecko "okupuje" pierś, choć normalnie nie ma tego w zwyczaju, to znak, że mógł Cię spotkać kryzys laktacyjny.
Kryzys laktacyjny - brzmi strasznie, ale nie wróży nic złego. Nie wymaga żadnych interwencji ani leczenia i zwykle mija po 2 - 7 dniach. Kiedy dziecko zdobywa nowe umiejętności, potrzebuje więcej energii, a co za tym idzie - więcej pokarmu. Produkcja pokarmu działa na zasadzie popytu i podaży, więc dziecko je częściej i więcej, by "dorobić" to, czego mu brakuje. Mleko mamy, jak każdy "towar" robiony na zamówienie, potrzebuje czasu, by dotrzeć do zamawiającego - czyli dziecka. Po kilku dniach mleka pojawi się więcej, bo produkcja dostosuje się do nowych potrzeb niemowlęcia. Kryzys zażegnany.
Co robić, kiedy pojawia się kryzys laktacyjny?
- karmić dziecko często - zgodnie z jego potrzebami
- oferować obie piersi na karmienie
- pić dużo wody (można też wspomagać się ziółkami na laktację, ale nie więcej niż 3 szklankami dziennie)
- wziąć karmieniowe wakacje - położyć się z dzieckiem, karmić się do woli i ucinać sobie wspólne drzemki

Czego nie robić, kiedy pojawia się kryzys laktacyjny?
- nie ograniczać częstotliwości ani długości karmień
- nie odciągać pokarmu po karmieniach (nie ma takiej potrzeby, dziecko samo najlepiej rozbudza laktację poprzez ssanie piersi)
- nie wpadać w panikę - to tymczasowe i szybko minie, a stres dodatkowo utrudni wypływ pokarmu i pogłębi uczucie frustracji u Ciebie i dziecka.

Nie taki kryzys straszny, jak go malują - nie jest zagrożeniem dla Twojej laktacji i nie wróży końca karmienia piersią. Pamiętaj, że to tylko chwilowe i wsłuchuj się w sygnały dziecka. Kiedy odpowiednio się "zsynchronizujecie", oboje będziecie wiedzieli, co robić, żeby wyjść z tej sytuacji. Kryzys ustąpi po paru dniach i karmienie wróci do normy.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz