W pełni swobodnie zaczęłam karmić jakoś po 4 miesiącach. Te 4 miesiące były dla mnie czasem próby i swobodę odbierano mi wszędzie i z wielu powodów. Swoboda to nie jest coś, na co pozwala się matkom.
Nie karmiłam swobodnie bo miałam nie karmić wcale.
Tak chciał lekarz, pielęgniarki, a nawet niektórzy członkowie rodziny. Moje mleko było " chude" i było go tak mało, że w ogóle szkoda gadać.
Nie karmiłam swobodnie bo miałam nie karmić wcale.
Tak chciał lekarz, pielęgniarki, a nawet niektórzy członkowie rodziny. Moje mleko było " chude" i było go tak mało, że w ogóle szkoda gadać.
Nie karmiłam swobodnie, bo wszyscy patrzyli na mnie i myśleli o tym, kiedy przestanę.
Kiedyś - bo dla zdrowia dziecka lepiej byłoby podawać mleko z fabryki, teraz (o wiele rzadziej), bo moje dziecko takie już duże.
Kiedyś - bo dla zdrowia dziecka lepiej byłoby podawać mleko z fabryki, teraz (o wiele rzadziej), bo moje dziecko takie już duże.
Nie karmiłam swobodnie bo bałam się, co ludzie powiedzą.
I to było głupie. Stresowałam się i krępowałam, zasłaniałam i kombinowałam. Ale co jest gorszącego w karmieniu, kiedy po mojej dzielnicy jeździ samochód z napisem " pokaż cycki, dam ci ciastko". Czemu cycki? Czemu mają być dla kogokolwiek innego niż moje dziecko?
I to było głupie. Stresowałam się i krępowałam, zasłaniałam i kombinowałam. Ale co jest gorszącego w karmieniu, kiedy po mojej dzielnicy jeździ samochód z napisem " pokaż cycki, dam ci ciastko". Czemu cycki? Czemu mają być dla kogokolwiek innego niż moje dziecko?
Nie karmiłam swobodnie, bo wstydziłam się karmienia.
Bo już na porodówce usłyszałam, że karmienie piersią to takie niedzisiejsze, że po co, że udręka, a te matki karmiące to wariatki, które nic tylko się dla tych dzieci umartwiają, a jeszcze inne matki traktują jak gorsze.
Bo już na porodówce usłyszałam, że karmienie piersią to takie niedzisiejsze, że po co, że udręka, a te matki karmiące to wariatki, które nic tylko się dla tych dzieci umartwiają, a jeszcze inne matki traktują jak gorsze.
Nie karmiłam swobodnie, bo nie wyniosłam tego z domu.
Nie widziałam nigdy karmienia piersią ( sama byłam karmiona 2,5 roku, ale moja siostra nie mogła być karmiona). W dodatku w mojej bliskiej rodzinie o karmieniu piersią zdanie jest raczej popkulturowe. Gdy moja macocha karmiła, tata żartobliwie mówił, na ile jeszcze czasu udostępnia biust. Nie, że nie rozumiem, ale dało mi to sygnał, że nie powinnam. A i kilkakrotnie inni członkowie rodziny powiedzieli mi wprost, że czas już skończyć, albo jeszcze tylko rok, albo że tak dużego dziecka poza domem karmić już nie wypada.
Nie widziałam nigdy karmienia piersią ( sama byłam karmiona 2,5 roku, ale moja siostra nie mogła być karmiona). W dodatku w mojej bliskiej rodzinie o karmieniu piersią zdanie jest raczej popkulturowe. Gdy moja macocha karmiła, tata żartobliwie mówił, na ile jeszcze czasu udostępnia biust. Nie, że nie rozumiem, ale dało mi to sygnał, że nie powinnam. A i kilkakrotnie inni członkowie rodziny powiedzieli mi wprost, że czas już skończyć, albo jeszcze tylko rok, albo że tak dużego dziecka poza domem karmić już nie wypada.
Nie karmiłam swobodnie, bo jestem za młoda.
Serio. Nie mam żadnej dzieciatej koleżanki w moim wieku. Kilka dziewczyn znam, ale własnymi dziećmi interesują się tyle, co ja zeszłorocznym śniegiem. Jestem mało mainstreamowa z tą troską o dziecko. W ogóle posiadanie dziecka okrywa mnie hańbą, bo to mało nowoczesne. Jak się ma 23 lata to się cycki pokazuje na Woodstocku, a nie karmi dziecko...
Serio. Nie mam żadnej dzieciatej koleżanki w moim wieku. Kilka dziewczyn znam, ale własnymi dziećmi interesują się tyle, co ja zeszłorocznym śniegiem. Jestem mało mainstreamowa z tą troską o dziecko. W ogóle posiadanie dziecka okrywa mnie hańbą, bo to mało nowoczesne. Jak się ma 23 lata to się cycki pokazuje na Woodstocku, a nie karmi dziecko...
Nie karmiłam swobodnie ze względu na męża.
Stresowało go to, że ktoś może przyglądać mi się, podglądać moje piersi i szukać w tym czegoś seksualnego. I ja ten stres rozumiem, jak czytam internety.
Stresowało go to, że ktoś może przyglądać mi się, podglądać moje piersi i szukać w tym czegoś seksualnego. I ja ten stres rozumiem, jak czytam internety.
Nie karmiłam swobodnie, bo nie dość, że było mi ciężko, to w dodatku ciągle towarzyszył mi wstyd.
4 miesiące kłóciłam się z lekarzami, pielęgniarkami, położnymi i rodziną, a czasem i ze sobą samą, żeby pokazać, że dam radę. Wiem, jak ciężko jest karmić tak w ogóle, a jak już da się karmić, to pojawia się niewygoda. Łatwo jest popełnić błąd, gdy nikt nie wie jak karmić dobrze, a wtedy pozycja jest niekomfortowa, albo bolą piersi. Do tego jeszcze rozplątywanie bluzek i staników, rozkładanie pieluch, odkładanie wkładek laktacyjnych. I te spojrzenia. Na wkładki jak na brudne podpaski, na matkę jak na chorą ekshibicjonistkę. Może nie ma ich wszędzie, ale wciąż są.
Ja to wszystko rozumiem i dlatego z największą przyjemnością włączam się do akcji #karmięswobodnie, która powstała dzięki koszulove.com przy wsparciu producenta suplementu wspomagającego laktację Femaltiker, pełną piersią popieram, patronuję i wesprę, jak tylko się da, żeby tylko był sukces. Żebyśmy karmiąc wszędzie czuły się dobrze :)
I ja też #karmięswobodnie!
4 miesiące kłóciłam się z lekarzami, pielęgniarkami, położnymi i rodziną, a czasem i ze sobą samą, żeby pokazać, że dam radę. Wiem, jak ciężko jest karmić tak w ogóle, a jak już da się karmić, to pojawia się niewygoda. Łatwo jest popełnić błąd, gdy nikt nie wie jak karmić dobrze, a wtedy pozycja jest niekomfortowa, albo bolą piersi. Do tego jeszcze rozplątywanie bluzek i staników, rozkładanie pieluch, odkładanie wkładek laktacyjnych. I te spojrzenia. Na wkładki jak na brudne podpaski, na matkę jak na chorą ekshibicjonistkę. Może nie ma ich wszędzie, ale wciąż są.
Ja to wszystko rozumiem i dlatego z największą przyjemnością włączam się do akcji #karmięswobodnie, która powstała dzięki koszulove.com przy wsparciu producenta suplementu wspomagającego laktację Femaltiker, pełną piersią popieram, patronuję i wesprę, jak tylko się da, żeby tylko był sukces. Żebyśmy karmiąc wszędzie czuły się dobrze :)
I ja też #karmięswobodnie!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz